W tym roku przypada okrągła rocznica narodzin króla Zygmunta Augusta. Kiedy na świecie pojawił się długo oczekiwany syn, dziedzic tronu Jagiellonów, na dworze wawelskim nastała wielka radość. Imiona Zygmunt August, jakie Bona wybrała dla syna, nadane na chrzcie, miały wymowę symboliczną. Nazwa miesiąca, w którym narodził się potomek Zygmunta Starego i Bony została nadana na cześć Oktawiana Augusta, wielkiego władcy Rzymu. Pierwsze imię oddawało hołd ojcu, drugie miało być wyrazem wiary w wyjątkowe życie królewicza. Bona wierzyła astrologom i swojemu wewnętrznemu przekonaniu, że jej syn urodzony 1 sierpnia, tak jak wybitny władca Rzymu, również dostąpi wszelkich zaszczytów i będzie wielki jak Cezar.
Kim byli przodkowie ostatniego z Jagiellonów?
Biblioteka Zygmunta Augusta była niewątpliwie jedną z największych prywatnych bibliotek w Polsce. Monarcha zgromadził około 4000 ksiąg i woluminów, co na skalę ówczesnej Europy było okazałym zbiorem. W XVI wieku, kiedy duch humanizmu kreował różne dziedziny życia, również kolekcjonowanie książek miało swoją filozofię. Kult książki wytyczał w pewien sposób kierunek działań dla kolekcjonerów. Gromadzenie ksiąg rzadkich, poszukiwanie nowych druków, stworzenie całej machiny działań do opracowywania szaty graficznej zbiorów, umocnienie pozycji nadwornego bibliotekarza, zatrudnienie specjalnych agentów dostarczających królowi księgi, to wszystko pozwoliło stworzyć Zygmuntowi Augustowi bibliotekę wyjątkową. Cała kolekcja obejmowała bogatą tematykę: prawo, teologię, historię, geografię, filozofię, astronomię, literaturę klasyczną, traktaty medyczne i przyrodnicze, autorów współczesnych, utwory o kulturze współczesnego świata oraz materiały rękopiśmienne.
Ta wspaniała kolekcja, którą możemy oglądać w komnatach wawelskiej rezydencji zachwycała potomnych i zachwyca dziś. To, że jest wyjątkowa, szczególna, według większości badaczy najcenniejsza, jeśli chodzi o tapiserie jakie gdziekolwiek możemy zobaczyć, to opinie znane. Jak my dzisiaj spoglądamy na mistrzowską pracę projektantów i tkaczy tych wspaniałych „ruchomych obrazów”, jak o nich mówiono. Dojrzeć szczegóły, znaleźć różnice to trening dla naszego wzroku i moc przeżyć estetycznych. Bądź jak wawelski detektyw.
Karty pracy zostały zrealizowane w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci.