Interwencja artystyczna Dwie epoki Marcina Maciejowskiego stanowi dla tego krakowskiego malarza i rysownika kolejne spotkanie ze wzgórzem wawelskim. Artysta, uwieczniając swoim smartfonem zwykłe, codzienne chwile, przenosi utrwalone cyfrowo kompozycje na papier, w formie rysunków, by następnie tworzyć obrazy olejne. Prezentacja dwóch dzieł z dorobku malarza: Konstancja Austriaczka(Zamek Pieskowa Skała) oraz Reszta rzeczywistości wydaje się aktualnie zbyt abstrakcyjna, zabiera nas do jego świata, w którym język sztuki współczesnej spotyka się ze sztuką dawną.
Pokaz dowodzi, że sztuka dawna wciąż inspiruje i czeka na nowe interpretacje. Oba obrazy odnoszą się do obecności współczesnego odbiorcy we wnętrzach muzealnych (odpowiednio w Zamku Pieskowa Skała i Kunsthistorisches Muzeum w Wiedniu), stanowiąc kontrapunkt do dzieł malarstwa dawnego prezentowanego w historycznych komnatach zamku wawelskiego. Dwie różne epoki widoczne są również w warstwie malarskiej; oba dzieła na pierwszym planie ukazują kobiety reprezentujące dwa różne światy – postać historyczną, od 1605 roku żonę Zygmunta III Wazy i polską królową, zastygłą w dostojnej, reprezentacyjnej pozie, oraz kobietę współczesną, zamyśloną i ukazaną w pozie swobodnej.
Konstancja Austriaczka (Zamek Pieskowa Skała), 2019 olej na płótnie, 160 × 120 cm dzięki uprzejmości Thaddaeus Ropac Gallery
Obraz Konstancja Austriaczka (Zamek Pieskowa Skała) inspirowany jest zobaczoną w trakcie Nocy Muzeów w Zamku Pieskowa Skała XIX-wieczną kopią portretu Konstancji Habsburżanki (nr inw. ZKnW-PZS 8557), którego XVII-wieczny oryginał znajduje się w kolekcji Zamku Królewskiego na Wawelu (nr inw. ZKnW-PZS 1783). „Przyciągnęło mnie to duże, prawie abstrakcyjne, ciemne, pofalowane płótno w sali pełnej zwiedzających” – mówi artysta. Malarskość oryginału, głębia przedstawienia, nasycone kolory i miękkość purpurowej sukni, a także przepych delikatnej biżuterii w obrazie Maciejowskiego zostały ograniczone, sprowadzone do plam barw zarysowujących poszczególne formy. Zabieg ten nie sprawił jednak, że portret habsburskiej księżniczki i przyszłej królowej stał się mniej majestatyczny, wręcz odwrotnie – w osobistej interpretacji obrazu Maciejowski ukazał go nie bezpośrednio, a zza głowy anonimowego współczesnego odbiorcy przyglądającego się dziełu wiszącemu na ścianie z perspektywy, w której postać księżniczki stała się monumentalna, wręcz pomnikowa. W tej wersji jej wizerunek stanowi przeciwwagę dla męskiej galerii historycznych portretów reprezentacyjnych obecnych w sali Bitwy pod Orszą, wizerunków przedstawicieli szlachty, dworzan i urzędników królewskich.
Reszta rzeczywistości wydaje się aktualnie zbyt abstrakcyjna, 2021 olej na płótnie, 160 × 120 cm dzięki uprzejmości Galerii Raster
Drugi obraz stanowi niejako przeciwieństwo pierwszego. O tym, że scena ma miejsce we wnętrzu muzealnym świadczy niewidoczny w pierwszym momencie fragment obrazu Paolo Veronese przedstawiający Lukrecję, której tragiczna historia przez wieki inspirowała kolejne pokolenia twórców. Jednak to nie antyczna heroina przyciąga wzrok, a odwrócona od obrazu postać zamyślonej kobiety, której intensywnie czerwona bluzka stanowi dominantę kolorystyczną całego przedstawienia, wybijającą się na tle stonowanych brązów, szarości i czerni. Jej skierowany ku górze wzrok powoduje, że i my chcemy dostrzec to, na co ona spogląda, mimo że obiekt ten znajduje się już poza kadrem. Umieszczenie akurat tego dzieła Marcina Maciejowskiego w wawelskiej sali Pod Ptakami jest dla artysty, jak sam podkreśla, wyjątkowo istotne: „Odkrywam malarstwo lat 20. i 30. XX wieku na wawelskich plafonach – Pronaszko, Waliszewski, Weiss, Jarema i Kowarski. Każdy z nich podobnie jak ja szukał kontekstu w sztuce dawnej i nawiązywał w tematach do antyku. Postać na moim obrazie patrzy w górę na ich dokonania, dosłownie i metaforycznie”.
Praca Maciejowskiego stanowi przypomnienie, by zwiedzający tę i kolejne sale królewskiego zamku podnieśli głowę ku górze i dostrzegli również plafony powstałe w 20-leciu międzywojennym, w trakcie restauracji zamku.
Prezentacja Dwie epoki to dwa spojrzenia artysty na dzieło sztuki, które w obu przypadkach stanowi – choć nie wprost – główny temat przedstawienia. Jedno obserwowane zza anonimowej postaci, której twarzy nie widzimy, drugie – niewidoczne, możliwe do odczytania poprzez emocje wypisane na twarzy oglądającej je kobiety, dowodzą, że Maciejowski swoje inspiracje znaleźć może w każdej sytuacji, i przypominają nam, odbiorcom, by również się zatrzymać i dać się pochłonąć dziełu sztuki.
O Artyście
Marcin Maciejowski (ur. 1974) – malarz i rysownik, absolwent krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, laureat nagrody Paszporty „Polityki”. W latach 2000–2010 współpracował z magazynem „Przekrój” – tworzył okładki i ilustracje, a w swojej autorskiej rubryce komentował rysunkowo polską rzeczywistość: sztukę, sport i politykę. Prace Maciejowskiego pozostają w otwartym dialogu zarówno ze współczesnością, sprawami dnia codziennego, kulturą masową, jak i historią sztuki, a szczególnie historią malarstwa dawnych mistrzów.
Artysta współpracuje z Galerie Meyer Kainer w Wiedniu, galeriami Thaddaeusa Ropaca w Paryżu i Londynie oraz Galerią Raster w Warszawie, a jego prace, cieszące się międzynarodowym uznaniem, można znaleźć w polskich i zagranicznych kolekcjach prywatnych i muzealnych. Prace rysunkowe i malarskie Maciejowskiego towarzyszyły ogólnopolskiej kampanii marketingowej do wystawy „Wszystkie arrasy króla. Powroty 2021–1961–1921” w Zamku Królewskim na Wawelu.