W darze Karoliny Lanckorońskiej dla Zamku Królewskiego na Wawelu z roku 1994 znajduje się – oprócz obrazów włoskich, rysunków Jacka Malczewskiego, numizmatów i grafiki – także namiot turecki. Zabytek ten, datowany przez Magdalenę Piwocką „najwcześniej na przełom XVII i XVIII wieku” (zob. Studia Waweliana, Namiot z kolekcji Lanckorońskich ) nie jest – jak głosiła rodzinna tradycja – ani trofeum bitwy pod Chocimiem z roku 1673 ani też zdobyczą spod Wiednia w roku 1683. W posiadaniu rodziny Lanckorońskich w Rozdole były dwa namioty tureckie – oba zaprezentowano w roku 1883 w Krakowie na wystawie zorganizowanej w dwusetną rocznicę odsieczy wiedeńskiej, o czym pisała Magdalena Piwocka, powołując się na katalog tej wystawy (katalog ten jest dostępny online: http://mbc.malopolska.pl/dlibra/ ).
Namiot skatalogowany pod numerem 481 to dobrze nam znany zabytek eksponowany obecnie na wystawie „Sztuka Wschodu. Namioty tureckie”, otwartej niedawno w salach zachodniego skrzydła zamku wawelskiego. Gdzie podział się natomiast drugi, wymieniony w katalogu pod numerem 480, składający się – jak czytamy – z podniebia i dwu ścian z oknami, a „na tle pąsowym aplikowane są obramienia brązowe z bramowaniem wewnętrznym żółtym, aplikowane ozdoby są w kolorach czerwonym, niebieskim i żółtym”.
I to ten namiot, nie namiot wawelski, jak wcześniej sądzono, jest widoczny na akwareli ukazującej klatkę schodową pałacu w Rozdole, namalowanej przez Ludwiga Hansa Fischera w roku 1910. Na odwrociu akwareli naklejono kartkę z notatką, sporządzoną w Rzymie 15 lipca 1997 roku na polecenie Karoliny Lanckorońskiej, której własnoręczny podpis widnieje pod następującym tekstem: „Akwarela L. H. Fischera – ok. roku 1910. Przedstawia klatkę schodową pałacu w Rozdole. Łatwo widoczny jest rozpięty namiot. Akwarelę przeznaczam dla Zamku Wawelskiego, by była umieszczona obok namiotu”. Także Karolina Lanckorońska identyfikowała namiot, widoczny także na dawnej fotografii, wykonanej zapewne przed 1915 rokiem, z zabytkiem ofiarowanym na Wawel…. W rozdolskim pałacu wisiał jednak inny namiot – i to on był tą „osobliwą dekoracją … rozpostartą na czołowej ścianie I piętra klatki schodowej” – jak pisała Magdalena Piwocka. O tym, że są to dwa różne namioty przekonują widoczne wyraźnie tak na akwareli, jak też na fotografii okna wypełnione siatką; oba różni sposób dekorowania płotów oraz kolorystyka, którą przekazuje nam akwarela Fischera, odpowiadająca opisowi z katalogu z roku 1883. Nie mamy powodów, by nie ufać malarzowi-realiście, który z taką pieczołowitością malował widoki parku i Rozdole i pałacową jadalnię oraz wnętrza wiedeńskiej rezydencji hrabiego Lanckorońskiego – a wśród nich słynną Salę Fresków, wypełnioną zabytkami sztuki starożytnej.
Co stało się zatem z drugim namiotem Lanckorońskich? Czy przepadł w latach I wojny światowej, gdy dzieła sztuki znajdujące się w rozdolskim pałacu w pośpiechu ewakuowano do Wiednia i do Krakowa (część zdeponowano na Wawelu)? Czy może pozostał w Rozdole i padł łupem grabieżców? Nie było go chyba w pałacu w Wiedniu, gdyż spisy sporządzane tam w latach 1939-1942 oraz późniejsze spisy kolekcji (z roku 1945 i 1950) tego namiotu już nie wymieniają. I chyba także Karolina Lanckorońska nie wiedziała, co się z nim stało – jeśli była świadoma faktu, że w spadku po Rzewuskich rodzina była w posiadaniu dwóch namiotów. Znane są tylko losy wawelskiego – po II wojnie światowej przechowywany był w Instytucie Polskim w Londynie, zanim w październiku 1994 roku przyjechał do Krakowa.
To ilustracje Ludwiga Hansa Fischera – jego wrażenia z Indii – zostały zamieszczone we wspomnieniach z podróży dookoła świata, które Lanckoroński opublikował zarówno w języku niemieckim („Rund um die Erde”, Wien 1890) jak też polskim („Na około Ziemi. Wrażenia i poglądy”, Kraków 1893; książka jest dostępna w bibliotece Zamku Królewskiego na Wawelu oraz na https://polona.pl/). Trzy akwarele Fischera z widokami parku w Rozdole, pochodzące z 1906 roku, znajdują się w zbiorach Zamku Królewskiego na Wawelu – podarowane w roku 2002 przez Fundację Lanckorońskich, już po śmierci Karoliny Lanckorońskiej, zgodnie z jej wyrażoną wcześniej wolą.